Great Resignation, czyli Wielka Rezygnacja to pojęciu z którym pewnie spotkał się każdy, kto regularnie śledzi doniesienia na temat przemian na rynku pracy. Termin opisuje zjawiska, które miały miejsce na rynku amerykańskim jako bezpośrednie następstwo pandemii i masowej pracy zdalnej. Masowe odejścia pracowników były dużym zaskoczeniem dla ekspertów i stały się tematem wielu obszernych komentarzy i analiz. Czy podobne wydarzenia to realny scenariusz również w Polsce? Zastanówmy się, czy Wielka Rezygnacja w naszym kraju to prawdziwe zagrożenie, czy tylko temat spekulacji.
Great Resignation – co oznacza to pojęcie?
Great Resignation to termin, który wypromował Anthony Klotz, – psycholog organizacyjny i profesor na Texas A&M University. Określenie odnosi się do przemian na amerykańskim rynku pracy, które zaobserwowano pod koniec 2021 roku jako następstwo pracy zdalnej dominującej w wielu firmach od 2020 roku z powodu pandemii koronawirusa. W drugiej połowie 2021 roku okazało się, że z pracy zrezygnowało ponad 20 milionów Amerykanów. Masowe odejścia czyli Wielka Rezygnacja miała być odpowiedzią na złe warunki zatrudnienia. Powodów narastającej frustracji u Amerykanów było wiele. Wśród najważniejszych należy wymienić takie jak:
- konieczność łączenia pracy w domu z opieką nad dziećmi,
- brak realnego wsparcia ze strony przełożonych,
- niewłaściwe wywiązywanie się menedżerów ze swojej roli,
- brak równowagi między życiem prywatnym i zawodowym,
- zbyt niskie wynagrodzenia.
Nawarstwienie się tych wszystkich problemów doprowadziło do masowego buntu. Na bazie terminu „Wielka Rezygnacja” powstało od razu kilka podobnych jak „wielki reset” czy „wielkie otwarcie oczu”, a także „wielka rotacja”.
Szczególnie warto zwrócić uwagę na wspomnianą rotację. Trzeba bowiem zaznaczyć, że Great Resignation w przypadku większości zatrudnionych nie oznaczało całkowitej chęci rezygnacji z pracy zawodowej, a raczej chęć zmiany posady na lepszą. Dlatego po fali masowych odejść pojawiła się fala nowych rekrutacji i zmian stanowisk. Pracownicy chcieli porzucić pracę w firmach, które najgorzej radziły sobie z organizacją pracy na rzecz posad w tych organizacjach, które lepiej przystosowały się do nowych realiów i były w stanie zapewnić korzystniejsze warunki.
Wielka rezygnacja w innych krajach
Great Resignation to zjawisko typowe dla rynku amerykańskiego. Jednej podobne przemiany dostrzeżono także w innych krajach. Dużą rotację pracowników można było zaobserwować między innymi w Wielkiej Brytanii. Informacje o fali Wielkiej Rezygnacji szybko trafiły do europejskich mediów i zachęciły także pracowników w innych krajach do zweryfikowania swojego podejścia do pracy. Osoby, które rozważały zmianę miejsca zatrudnienia zyskały więcej pewności siebie. Bo skoro w USA wiele osób odważyło się zakwestionować niekorzystne warunki pracy i z powodzeniem szukać zmiany, to czemu innym miałoby się nie udać?
Wielka Rezygnacja w Polsce
Great Resignation w Polsce to zjawisko dobrze znane z przekazów medialnych, w praktyce jednak nie było nigdy szeroko rozpowszechnione. Wynika to z faktu, że tylko w niektórych branżach pracownicy mieli na tyle silną pozycję, żeby móc rzeczywiście zrezygnować z zatrudnienia i aktywnie szukać alternatywy. Taką możliwość mieli na przykład pracownicy IT. Ten sektor wydał się wyjątkowo atrakcyjny dla pracowników zatrudnionych w wielu innych obszarach – na przykład sprzedaży czy obsługi Klienta. Część z nich postanowiła się przebranżowić, żeby docelowo uzyskać lepsze warunki pracy, jednak nie każdemu to się udało. Warto też podkreślić, że trend Wielkiej Rezygnacji nie mógł się nasilić w warunkach słabnącej koniunktury. Polska gospodarka osłabiona przez pandemię koronawirusa i wojnę toczącą się za wschodnią granicą nie była gotowa na wielkie przetasowania na rynku pracy. Sami pracownicy w obliczu niepokojących zjawisk gotowi byli skupić się raczej na stabilności i poczuciu bezpieczeństwa niż wymarzonych warunkach pracy czy atrakcyjnych benefitach.
Innymi czynnikami, które sprawił, że Wielka Rezygnacja w Polsce nie mogła zaistnieć na dużą skalę jest fakt, że większość Polaków nie posiada wystarczających oszczędności, aby móc pozostawać bez pracy choćby przez kilka miesięcy. Co więcej pracownicy pamiętają jeszcze czasy, kiedy poziom bezrobocia był znacznie wyższy i zmiana zatrudnienia nie była tak prosta jak obecnie. Jakby tego było mało do poszukiwań innego miejsca pracy zniechęcała rosnąca inflacja oraz raty kredytów hipotecznych.
Czy to oznacza, że Great Resignation w Polsce nie grozi? Niekoniecznie. Być może z czasem zjawisko będzie się nasilać, ponieważ jest jedynie odłożone w czasie.
Great Resignation – chwilowy trend czy początek przemian na rynku pracy?
Badania i opinie ekspertów wskazują, że Great Resignation to nie chwilowy trend ale zjawisko, które będzie mieć długofalowe konsekwencje. Nawet jeśli wielu sfrustrowanych pracowników finalnie nie zmieniło pracodawcy, nie oznacza to wcale że porzucili takie pomysły. Powszechnie mówi się o rozpoczynającej się rewolucji w zakresie kultury pracy. Z badań wynika, że lojalność pracownika wobec pracodawcy zanika. Ludzie stają się coraz bardziej elastyczni w poszukiwaniu pracy. Oczywiście sprzyja temu możliwość pracy zdalnej lub hybrydowej w wielu zawodach – dzięki temu liczba potencjalnych rekrutacji w których można brać udział jest większa, ponieważ kwestia dogodnej lokalizacji straciła na znaczeniu, gdy można przynajmniej częściowo pracować z domu.
Nawet jeśli do zmiany pracy jeszcze nie dochodzi, respondenci w wielu badaniach na temat rynku pracy deklarują, że chcieliby rozglądać się za alternatywą. Według raportu PageGroup w Polsce 74% pracowników jest skłonnych do zmiany pracy. To znacznie więcej niż na przykład w Niemczech (45%) albo w Szwecji (43%).
Bardzo wyraźnie wybrzmiewa też potrzeba znalezienia balansu między życiem prywatnym i zawodowym. Work-life-balance to czynnik, który obecnie w dużo większym stopniu decyduje o wyborze konkretnej oferty pracy niż jeszcze 2-3 lata temu.
Pracownicy znacznie częściej niż do tej pory deklarują, że odmówiliby awansu lub wzięcia na siebie dodatkowych obowiązków, wiedząc, że to mogłoby zaszkodzić ich prywatnemu życiu i planom pozazawodowym.
Jak bronić się przed konsekwencjami Wielkiej Rezygnacji?
To czy Wielka Rezygnacja jest szansa czy zagrożeniem dla konkretnej organizacji zależy od tego, jak dana organizacja podchodzi do tej problematyki. W firmach, w których kultura organizacyjna nie stoi na wysokim poziomie, a modele zarządzania są przestarzałe i nieefektywne, rzeczywiście można mówić o poważnym zaniepokojeniu.
Jeśli warunki pracy nie są satysfakcjonujące i firma nie ma narzędzi, żeby coś z tym zrobić, rosnąca rotacja pracowników będąca konsekwencją Wielkiej Rezygnacji faktycznie jest powodem do niepokoju.
Co innego firmy, które dbają o swoich pracowników oraz wizerunek. Dobry employer branding z pewnością przyciągnie do pracy cenionych specjalistów, którzy stali się dostępni właśnie za sprawą trendu Great Resignation. Dbając o dobrą atmosferę w pracy, odpowiednie relacje między pracownikami i wartościowe benefity pracownicze można przyciągnąć najlepsze talenty a także utrzymać obecnych pracowników, którzy spełniają się w organizacji.
Najlepszym sposobem na Wielką Rezygnację jest po prostu zadbanie o odpowiednie warunki pracy. Jeśli te będą na wysokim poziomie, nie ma obaw o lojalność pracowników i udane rekrutacje.
Czy ten artykuł okazał się przydatny?
Oceń wpis korzystając z gwiazdek
Ocena: 5 / 5. Liczba głosów: 4
Brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.